2012/01/26

Gwiezdne wojny o ACTA


Na fali o rozmiarze niemal powodzi dyskusji na temat ACTA oraz SOPA i PIPA w USA przypomniała mi się scena z "Gwiazdy Śmierci"którą z Krzyśkiem Garbaczewskim wystawiliśmy w 2010 roku w Wałbrzychu w kinie Zorza. George Lucas, autor "Gwiezdnych Wojen" zaciekawił nas swoimi posunięciami również na obszarze praw autorskich. Saga o Skywalkerach jest wprawdzie dziełem oryginalnym, ale zbudowanym z licznych zapożyczeń. Gwiezdne Wojny to też jedna z pierwszych filmowych marek, która przyniosła fortunę ze sprzedaży licencji: figurki, ubrania, gadżety etc. W spektaklu nie mogliśmy, ale też nie chcieliśmy, wykorzystywać nic co podlega tym bolesnym patentom, a jednym z tematów wyjściowych uczyniliśmy  założenie: Luk z "Gwiazdy Śmierci" chciałby być Lukiem Skywalkerem, ale nie pozwalają mu na to prawa autorskie. Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce, w roku 2010 problem praw autorskich wydawał się "lokalny", w rejonie sporu pozostawali zainteresowani (twórcy, specjaliści, świadomi internauci) oraz zainteresowane (instytucje copyleftowe oraz głównie korporacje, które np. lobbowały przedłużenie okresu ochrony praw po śmierci autora - patrz Disney). Z tamtego okresu pochodzą też dojrzałe komentarze w sprawie np. "Remix" Lorenca Lessiga. Wtedy jednak było to teoretyczne, dziś nabrało ciała, które wychodzi na ulice i domaga się zmian. 

Poniższy fragment to scena między Lukiem i Imperatrice. To już końcówka, napięcie nabudowane. 

20. Luk kontra Imperatrice
/Luk wychodzi skądś. Znalazł się u Imperatrice.

[…]

Imp: Kimje s teś?
Luk: Luk.
Imp: E e (nie)
Luk: Jak?
Imp: Tak.
Nie.
Luk: Luk?
Imp: Niemaszpra wa.
Luk: Niero
Imp: Do!
Luk: Kurwa
Imp: Niem asz prawautor skich doimie nia Lu k
Luk: Jakt o niemamprawau torskich dosw ego imi enia?
Imp: Sązastrze żone. Wszystk i e.
Luk: Aleja kto?
/Imperator wykonuje gest zastrzeżenia i władzy
Luk: Kurwa, przestań tak mówić! Łamiesz tak zasady, łamiąc te wyrazy. Co to ma być?
Co to za gra? Narzucasz mi kurwa narzucasz mi język jakiś pokrętny. 
Imp: Urodziłeś się jako ciało. Ale twoje imię to nie jest ciało, 
to jest informacja. Przyswoiłeś pewne myśli, ale akurat one
należą do kogoś innego. 
Musisz się ich pozbyć albo za nie zapłacić.
Inaczej mówiąc.
Na początku było…no? 
Luk: (zniechęcony)  …słowo…
Imp: Słowo. A potem było prawo, które uchroni to słowo przed kradzieżą.
Czy jest w tobie, człowieku, coś, cokolwiek, co jest twoje. Nie sądzę.
Luk (wkurwia się): Jestem sobie kim sobie chcę sobie, i nazywam się swoim imieniem. 
(Luk zabija Imperatrice)
A ty kim ty jesteś żeby mi takich rzeczy zabraniać. 
I kim ty kurwa jesteś, tak naprawdę, co?
Uwolnić słowa! Uwolnić słowa!


Gwiazda Śmierci prawie jak Anonymous      zdj. Bartłomiej Sowa

Brak komentarzy: